Szanowny Ezekiel poruszył sprawę porannej egzekucji Troya Davisa, skazanego za zabójstwo policjanta w Georgii w 1989. Sprawa wywołała wiele kontrowersji, ale tylko w mediach, wszyscy sędziowie którzy ją rozpatrywali (a było ich wielu) nie mieli na koniec żadnych wątpliwości co do winy pana Davisa.
Otóż adwokaci skazanego dostali dodatkowo 4 lata na udowodnienie że ich klient jest niewinny. Pierwszy termin egzekucji został odroczony w 2007, w wyniku rzekomych wątpliwości, drugi w 2008. Po uprawomocnieniu się wyroku w 2007, czyli ostatecznym uznaniu pana Davisa winnym, to rolą obrony było już udowodnienie że sąd popełnił błąd, a nie dalsze udowadnianie winy, bo ona została już udowodniona.
Bardzo dziwne w całej sprawie jest że świadkowie zaczęli zmieniać zeznania po 25 czerwca 2007 roku, kiedy to termin egzekucji został wyznaczony. Pytanie, gdzie byli w 1993, lub 1996, lub 2004? Jeszcze do tego wrócę. Trzeba też odróżniać oświadczenia składane w mediach, gdzie można powiedzieć dowolne rzeczy bez konsekwencji i zaznania pod przysięgą składane w sądzie.
Tak więc w 2010 dochodzi do kolejnej rozprawy, w której adwokaci pana Davisa dostali jeszcze jedną szansę na przedstawienie swoich racji i dowodów na niewinność ich klienta. Tyle że wyjaśnienia 7 osób które zmieniły swoje zeznania, zostały przez sędziego uznane za mętne i niejasne, żaden z nich nie potrafił wiarygodnie wyjaśnić najprostszego faktu, dlaczego milczał tyle lat. Ostatecznie nowe zeznania zostały odrzucone i sąd utrzymał w mocy te składane w 89/90 sprawę tym samym kończąc.
Na koniec jest prawem, a wręcz obowiązkiem obrony wykorzystać wszystkie możliwości aby uwolnić od winy swojego lub choćby zmniejszyć wymiar kary. Te możliwości wykorzystano, co więcej dostali po 2007 jeszcze jedną, nie przewidzianą zwykłą procedurą, możliwość podważenia wyroku. I dobrze że dostali, lepiej w takich sprawach nie zostawiać niedomówień i rozwiewać ewentualne wątpliwości. Dla mnie ważne jest że na wyrok i karę nie miała wpływu medialna burza tylko dowody i fakty.
Komentarze